przez nicpoń » 19 Sie 2012 09:46
Jakiekolwiek pieniądze przeznaczone na sport olimpijski sa pieniędzmi straconymi. Leśne dziadki zabiorą cześć, część marni trenerzy i marni zawodnicy. To są pieniądze wyrzucane w błoto. Za te miliony można wyremontować wiele sal gimnastycznych, czy pobudować więcej orlików. Dla przeciętnego mieszkańca naszego kraju taka inwestycja miałaby większe znaczenie, niż złoty medal olimpijski.
Bo należy się też zastanowić jak wygląda obecny sport wyczynowy. Czemu łożyć na ciężary, gdzie taki Dołęga lat 30 ma dłuższy katalog urazów niż nie jeden emeryt. Państwo nie powinno wspierać powstawania kalectwa u sportowców. Jak ktoś ma ochotę niszczyć sobie kręgosłup i inne części niech rob to za swoje.
Poza tym ciągłe porównywanie się z Kazachstanami, czy Korea Północnymi, że mają więcej medali. Co to daje. Czy w tych krajach mieszkańcom żyje z tego powodu lepiej. I z drugiej strony Austria bez medalu, a my 10, to co jesteśmy od nich przez to lepsi. Powinno się zachęcać społeczeństwo do uprawiania sportu dla siebie. Bieganie, rowerek, pływanie – budować ścieżki, szlaki, a nie finansować zajęcia dla działaczy i paru zawodników, żeby ci mogli sobie startować w zawodach, a po drodze część z nich nabawiało się uszczerbku na zdrowiu.
Jak już tak chcemy finansować medale, to po ich zdobyciu państwo mogłoby zwracać poniesione koszty do pewnej granicy. Nie ma medalu, nie ma pieniędzy. A czy zdobędziemy 10, czy żadnego, to nie ma istotnego znaczenia.