Wygląda na to, że znowu wszystkim wszystko się upiecze, wszystko jest pięknie i nic się nie stało.
![Zły lub bardzo wściekły :evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
Przemiana w Polakach aż nadto widoczna i to nie tylko dzisiaj w konkursie, ale też w kwalifikacjach i treningach. Jutro pewnie 5-6 zapunktuje, a 2 zakręci się koło "10". To jest wreszcie ten poziom, który chciałoby się obserwować cały rok. Tylko dlaczego dopiero teraz i w Zakopanem? Czy to jest tak, że jak z formą wszystko w porządku, to i psychika daje radę? A może psychika jednak była ok, tylko forma całkowicie skopana. A może w ogóle wszystko nadal jest źle, ale znajomość tej skoczni sprawia, że wszystko inne idzie na bok? Pewnie tak nie jest i te treningi przed MŚ w lotach rzeczywiście coś dały, tylko tak jak wieszczyłem, na MŚ w lotach nie mogły mieć odpowiedniego przełożenia. Zresztą widać było, że po kilku skokach na mamucie i Polacy zaczęli tam lepiej skakać.
Oczekuję, że taka dyspozycja Polaków, to coś więcej niż jednorazowy wyskok i że na podobnym poziomie poskaczą do końca sezonu, bo tak jak już pisałem, to jest wreszcie ich poziom, ich potencjał. I on musi być wykorzystywany w taki sposób jak dzisiaj, gdy Niemcy skaczą bez lidera, który jednym skokiem zniwelowałby te 14 punktów, gdy nie istnieją skaczący w rezerwowym składzie Japończycy, a Słoweńcy po części są bez formy. Sukces więc połowiczny, ale skoki dobre, bardzo dobre, nareszcie chciałoby się napisać.
Mam nadzieję, że potencjał Andrzeja Stękały nie zostanie zmarnowany. Na ten moment to on i być może Jakub Wolny mają największe szanse na zostanie następcą Stocha.
Narty były złe i strzelanie, strzelanie też było złe ...