przez zygy » 27 Sty 2014 15:42
W przypadku Koflera nie ma akurat żadnych wątpliwości. Niedojże w klasyfikacji PŚ jest aktualnie 4 z Austriaków, to jeszcze prezentuje zwyżkującą formę, co było widać w Sapporo. Niby kto miałby jechać w jego miejsce? Dołujący z każdym startem Loizl, który jest dużo starszy od Koflera. W przypadku Morgensterna ważne jest, żeby utrzymał miejsce w czołowej "10" PŚ po Willingen, gdzie pewnie jeszcze nie wystartuje. W ogóle to, jak zaprezentują się Austriacy w konkursie drużynowym jest sporą niewiadomą- Morgi wiadomo, na dodatek postawa Dietharta i Heybocka jest sporą zagadką, zaś Kofler nie jest takim pewniakiem, jak jeszcze 2-3 lata temu.
Stocekl ma jeszcze większy problem. Rozsypał mu się trzon kadry z poprzednich lat z Jacobsenem i Hilde na czele. Ten pierwszy do Soczi jedzie, ale jego postawa na mistrzostwach Norwegii nie napawa optymizmem. Fannemel i Velta niepewni, więc drużynowo na medale nie ma raczej co liczyć i zostaje tylko Bardal indywidualnie. Tym bardziej, że jeśli w zeszłym roku Norwegia nie zdobyła medalu w drużynie, kiedy miała skoczków w świetnej formie, to co dopiero mówić o tym sezonie. Jeśli nie zabłyśnie Bardal, to zapowiada się na totalną klęskę kadry Stoeckla, bo aktualnego 6 miejsca w PN nie wymaga chyba komentarza.
Słoweńcy brylują, ale póki co tylko postawy Prevca można być pewnym w 100%. Reszta to spora niewiadoma. Tym bardziej, że wyrażnie dołuje i tak zazwyczaj chimeryczny Tepes, który już dostał nominacje na igrzyska. Być może Janus zrobił błąd i trzeba było wziąść lepszych ostatnio Naglica lub Dezmana? Cała nadzieja w Hvali, który sezon ma przeciętny, ale może trafi z formą na imprezę docelową, co nie udało się w zeszłym roku.