Tak, a Kruczek miał już zastąpić Pointnera

. Skoki były zawsze trochę nieprzewidywalne ale teraz są już nie tylko nieprzewidywalne ale i bardziej loteryjne. Przez wprowadzenie rekompensaty można puszczać zawodników w skrajnie różnych warunkach. Nie ma takich przerw jak kiedyś i jest alibi, temu się doda temu odejmie, trochę spłaszczy to tabelę i ogólnie jest ok. W każdym razie z punktu widzenia Waltera H. Kombinezony też zrobiły swoje, teraz bardziej przypominają stroje alpejczyków, są większe prędkości ale i szybciej można spaść. Pokraczne lądowania tez można podpiąć pod większą szybkość. Trochę już zaczyna to przypominać inną dyscyplinę niż 10-15 lat temu, a 20 to już całkiem kosmos. Tylko Kasai wciąż ten sam

. Dobra, ponarzekałem sobie i na razie wystarczy.
No cóż, nadzieje były w narodzie spore żeby nie powiedzieć duże, na powtórzenie przez Kamila wyczynu Adama sprzed 13 lat. Podstawy do tego nawet były, bo konkursy w Engelbergu wypadły świetnie, ale T4S to zupełnie inna bajka. Szczerze to sam liczyłem na podium Stocha, na wygraną nie, bo wiem że na to musi się złożyć wiele czynników i do tego przydaje się troszkę szczęścia, tego nigdy w sporcie za wiele

. No i te dmuchanie balonu przed zawodami, to nigdy nie pomaga a dodatkowo obciąża. Ale skoro sam pan Prezes podbijał bębenek, więc osoba wydawałoby się bardzo kompetentna

. Wyszło jak wyszło, lepiej teraz kubeł wody na głowę niż w Soczi. Może dotrze do niektórych że do potęgi to nam jeszcze dużo brakuje, stabilności przez kilka przynajmniej sezonów. Potencjał jest i trzeba to wykorzystać ale od samych słów o potędze nią się nie staniemy.
Diethart wygrał zasłużenie, wytrzymał presję i nawet konkurs w Innsbrucku nie pozbawił go pewności siebie. Bywali już niespodziewani zwycięzcy w Turnieju, Małysz nie był anonimowym skoczkiem ale jego nagła dominacja 13 lat temu tez była niezłym szokiem, tym bardziej że aura była równie kapryśna i prawie cały grudzień skoczkowie mieli wolne.
Osobna sprawa to sędziowanie. To co wyprawiają sędziowie to głowa mała. Kolejny popis dali dzisiaj przy 1 skoku Ammanna gdy lądował szpagatem a nie telemarkiem. Nie mam większych pretensji do Simona bo ląduje jak ląduje, wiadomo to od dawien dawna ale dla sędziów ro zawsze nowośc. I ciągle dają się nabierać. Zresztą nie jeden Szwajcar jest oceniany zbyt wysoko

Żeby nie było, nic się nie zmieniło w moich typach na Soczi. Złoto Kamila i być może medal w drużynie ciągle tak samo aktualne jak wcześniej, czyli rok temu
