karlos napisał(a):W czołówce bardzo wiele w gruncie rzeczy nastolatek, patrząc na to boli, że Tajner przez tyle lat nic nie zrobił, aby Polskie skoki kobiece ruszyły z miejsca, bo biorąc pod uwagę, że często nasze Panie spisują się lepiej od panów, to moglibyśmy liczyć już teraz na łatwe medale w skokach kobiecych.
Nie przesadzajmy z tymi łatwymi medalami, bo kilka narodów ma pokaźne zasoby skaczących dziewczyn. Prawda jest jednak taka, że PZN przespał kilka dobrych lat, o czym już zresztą pisałem przed rozpoczęciem sezonu. Może na fali "Małyszomanii" dziewczyn do skoków nie pchało się zbyt dużo, ale mimo wszystko będę zdania, że wiedząc o planach wprowadzenia skoków kobiet na Igrzyska i posiadając znacznie więcej obiektów oraz większą popularność skoków niż np. Rosja czy Kanada, dało się spośród tych kilku pełnych zapału dziewczyn wykreować i wytrenować kogoś, jednostkę na miarę regularnego punktowania w PŚ. Obawiam się jednak, że dziewczyny traktowane był jako taki dodatek, nasuwa się nawet słowo "maskotka", w zawodach dziecięco-młodzieżowych i tak naprawdę nikt nie potraktował ich poważnie. A nie oszukujmy się, że regularne starty w Pucharze Kontynentalnym czy późniejszym Pucharze Świata, a przynajmniej w FIS Cup-ach, które też były raczej startami odświętnymi i wczesne rzucenie dziewczyn na głęboką wodę, równanie ich do wyższego poziomu, dałyby więcej, spowodowałaby, że Polska w kobiecych skokach nie byłaby pół kroku za resztą świata. Jestem ciekaw, jak z tymi startami zagranicznymi będzie w tym roku, bo na razie w sezonie zimowym zawodów było zbyt mało, by wyciągnąć jakieś wnioski.
Narty były złe i strzelanie, strzelanie też było złe ...