Hokej na lodzie

[kat.]

Wczoraj dwie tercje z przewagą Łotwy, ale nieudokumentowane przewagą bramkową, w trzeciej Łotysze kompletnie opadli z sił. Ciekawostka - Łotwa wychodziła na prowadzenie w każdym z dotychczasowych spotkań, ale coś kondycyjnie wymiękają i ani z Rosją (co jeszcze można wybaczyć), ani z Czechami (na razie słabymi, ale to tacy hokejowi Włosi - turniejowa drużyna, więc może się rozkręcą) nie udało się utrzymać korzystnego wyniku. Dla Łotyszy kluczowy będzie jutrzejszy, jeśli się nie mylę, mecz z Norwegią.

Dziś próba sił faworytów i układanie miejsc przed plejofem - Finlandia - Kanada i Szwecja - Rosja. Wydaje się, że gospodarze są lekkimi faworytami, ale będzie pewnie trochę szachowania i nikt nie zechce pokazywać wszystkich atutów już teraz.

Poza tym Kazachstan - USA i Włochy - Czechy - raczej nie powinno być niespodzianek.

[kat.]

I była niespodzianka, bo Stany pokonały Kazachów dopiero po dogrywce. Śmiem twierdzić, że z walczącymi z taką ambicją Amerykanami i Polacy by powalczyli jak równy z równym. Przesadzam? Może.

Ale dzisiejszy dzień to utarcie nosa gospodarzom przez stare potęgi. Dość podobny przebieg obu meczów - niby pod kontrolą dla Szwedów i Finów, prowadzenie 3-1 i nagle wszystko się wywraca. O ile jednak mecz Finów z Kanadyjczykami do końca na styku, to Rosjanie dali w ostatniej tercji popis, demolując Szwedów i to pomimo, że ćwierć tercji musieli grać w osłabieniu. Tą wygraną Rosjanie praktycznie zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie S (w perspektywie mecz z Czechami i Włochami, a wystarczą 3 punkty).

Jutro najciekawsze mecze już na początek: o 11.15 Białoruś podejmie Słowację, a godzinę później Norwegia Łotwę.

[kat.]

Przed nami decydujące mecze, jeśli chodzi o awans do ósemki i pozostanie w elicie.

Wczoraj dość łatwe zwycięstwa Słowacji i Norwegów oraz zaskakująca porażka Szwajcarów w kuriozalnym meczu z Francją. Wydawało się, że po przespaniu pierwszej i znacznej części 2. tercji Helweci mają mecz pod kontrolą, bo wyrównali jeszcze w 2. odsłonie na 2-2, ale potem zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Żabol zalicza KO, kara 5 + 20, i dwie bramki Francuzów w przewadze, choć skonsternowani Szwajcarzy nawet grając w 4 próbowali rozpaczliwie atakować. Do końca 3. tercji to Francuzi łapali jedna za drugą kary, ale nawet grając przez minutę z przewagą 3 zawodników (5 na 3 i pusta bramka) nic Szwajcarom nie wychodziło, choć przez dobrych 5 minut trwała kotłowanina pod bramką żaboli. Tym samym Szwajcarzy mocno skomplikowali sobie sprawę awansu, ale jeśli wygrają najbliższe mecze ze Słowacją i USA, to awansują. Szansa na czwórkę otworzyła się też niespodziewanie przed Francuzami, którzy w perspektywie mają mecz ze Słowakami i słabiutką na tym turnieju Białorusią. Kwestia utrzymania w grupie Hel(l) raczej rozstrzygnięta, bo trudno się spodziewać, żeby ambitni Kazachowie wygrali za 3 pkty z Finami.

W grupie sztokholmskiej coraz ambitniej poczynają sobie Duńczycy, ale wczoraj jeszcze troszkę im zabrakło. Przed nimi mecze z Łotwą i Norwegią i potrzebne 2 punkty - może się więc zdarzyć, że wyprzedzą Włochów przegrywając w turnieju wszystkie mecze.

Jeśli chodzi o awans do czwórki, w najkorzystniejszej sytuacji są Norwegowie. Przed nimi dzisiejszy mecz z Niemcami oraz potyczka z Danią i teoretycznie może się zdarzyć, ze 3 punkty wystarczą im do awansu. Inna sprawa, że Szwedzi mogą już nie spinać się na mecz z Łotwą, a Czesi na spotkanie z Niemcami, bo będą mieć już w głowach 1/4 gdzie prawdopodobnie zmierza się ze sobą.

Dziś jeszcze mecz Rosja - Czechy, który jednak ma znaczenie raczej tylko psychologiczne dla obu ekip, zwłaszcza dla Rosji, której z Pepikami nie wiedzie sie ostatnio na MŚ zbyt dobrze.

[dan]

Ja dzisiaj oglądałem mecz Finów z Amerykanami. 5-0 dla Jankesów. Mistrzowie świata się zbłaźnili, ale sprawiali wrażenie jakby im nie zależało na wyniku tylko na oszczędzeniu sił przed ćwierćfinałem, w którym prawdopodobnie obie te drużyny jeszcze raz się spotkają.

[kat.]

Prawie wszystko już jasne.

Słowacja pokonała Szwajcarów 1-0 po dość słabym meczu, demolki Niemców, która jeszcze trwa, nie oglądałem. W grupie H jeszcze niby Francja ma szanse, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby powtórzyli ze Słowakami mecz ze Szwajcarią (Białorusi, która gra o pietruchę mogą dać radę).

W grupie S Łotysze muszą pokonać Danię, potem liczyć, że walczący o utrzymanie się Duńczycy wygrają z Norwegią, a na koniec wygrać ze Szwecją - tracą cztery punkty, więc jeden mecz może skończyć się po dogrywce. Może nie niemożliwe, ale karkołomne, zwłaszcza patrząc na to jak grają ostatnio Norwegowie.

[kat.]

Zerkam jeszcze jednym okiem na mecz Rosja - Włochy, ale praktycznie wszystko już jasne przed PO. Jedyny mecz o stawkę jutro to Słowacja - Francja, żabojady jeśli wygrają za 3, awansują do ćwierćfinałów kosztem Słowaków. Dziś grali mizernie, ale minutę przed końcem meczu wbili grającej jeszcze mizerniej Białorusi bramkę i dzięki niej są dalej w grze.

Szanse ostatecznie pogrzebali Łotysze, którzy jak przed rokiem przegrali niespodziewanie z potrzebującymi na gwałt punktów Duńczykami. Czyli Włosi potrzebują 2 punktów, a po 1. tercji przegrywają z Rosją 0-1 i raczej trudno się spodziewać, żeby Rosjanie na rzecz makaronów stracili miano jedynej niepokonanej drużyny w turnieju (chyba że im jakiś Duńczyk zalazł za skórę). Jedyne pytanie w tej grupie, to pary ćwierćfinałowe. Jeśli Czesi wygrają jutro przynajmniej za 2 z Niemcami, to zagrają w 1/4 ze Szwecją. Jeśli nie wiedzieć czemu odpuszczą i wyprzedzi ich Norwegia (jutro gra z Danią) to zamienią się z Norwegami miejscami i wpadną na Rosję.

[damian940915]

No to jeśli chodzi o spadki, wszystko jest jasne. Włosi gładko przegrali z Rosją 0:4. Pozostaje kwestia par ćwierćfinałowych, bo nie chce mi się wierzyć, by Słowacy przegrali z Francuzami, którzy mimo to grają nadzwyczaj dobrze.

Swoja drogą byłem pewny, że ćwierćfinały będą grane na krzyż, a tutaj takie idiotyczne urozmaicenie. Jak dla mnie ten nowy system rozgrywek nadaje się całkowicie do kosza. Możliwość "wyboru" przeciwnika jest chyba jeszcze większe niż w starym systemie. Ja ogólnie jestem przeciwnikiem jakichkolwiek ćwierćfinałów, czy meczów pucharowych na wszelkich imprezach mistrzowskich, dlatego zamiast nich zrobiłbym drugą fazę grupową np. gr.A - 1H,2S,3S,4H, gr.B - 1S, 2H,3H,4S, czy coś w tym stylu i potem półfinały. Nie ukrywajmy, że przy takiej dysproporcji pomiędzy drużynami, a więc sytuacji, gdzie medale od lat zdobywa 6-7 narodów, wprowadziłoby to więcej meczów o wysoką stawkę.
Ogólnie moim zdaniem idealny system powinien wyglądać tak:
1 runda: 4 grupy po 4 zespoły - awansują dwie
2 runda: - 2 grupy po 4 zespoły - gr.A - 1A, 1B, 2C, 2D; gr. B - 1C, 1D, 2A, 2B - 2 drużyny wychodzą i podobnie można by grać o utrzymanie, by zwiększyć liczbę meczów dla słabszych drużyn.
a dalej półfinały "na krzyż" i mecze o miejsca
Najlepsi mieliby do rozegrania po 8 meczów, czyli mniej niż na obecnych i poprzednich mistrzostwach, za to niemal wszystkie byłyby meczami o wysoka stawkę.

[kat.]

Też uważam, że nowy system pogłębił mankamenty starego, a ćwierćfinały w obrębie grupy to już zupełne nieporozumienie. Nie wiem, o co w nim chodzi, o kasę? Że niby więcej spotkań = więcej zarobku. Przecież i tak na meczach o pietruchę sa pustki na trybunach, a wczorajszy mecz Rosjan reklamodawcy totalnie zlali.

Osobiście ograniczyłbym liczbę spotkań, czyli klasyczny system piłkarski, cztery grupy po 4 i dalej już ćwierćfinały. Pomysł z drugą fazą grupową też dużo lepszy niż to co mamy obecnie.

[RakuNH]

Dla mnie taki system jest jak najbardziej OK (nie lubię tysiąca grup), tylko oczywiście 1/4 na krzyż jedna grupa z drugą.

[kat.]

Tylko że dziś na 6 meczów mamy 5 przymusowych sparingów. I w sumie pół biedy, że grupy w miarę poukładane, bo nie ma za bardzo jak robić roszad, na kogo lepiej trafić.

[markos7207]

Chciałbym żeby Norwegowie zagrali nie z Rosją ale ze Szwedami(choć to mało prawdopodobne), ograć sąsiadów i to na ich terenie 17. maja to sama radość

[zdzichu]

Prawdopodobieństwo tego że Norwegowie zagrają z Szwedami jest na pewno większe od tego że ich pokonają ,Zresztą myśle że ewentualna przegrana z Rosjanami była by dla Norwegów mniejszym bólem niż porażka ze Szwedami.

[kat.]

Czesi prowadzą 5-1, więc z rewanżem Norwegowie muszą poczekać do nast. roku. No chyba że obie drużyny dojdą jakimś cudem do finału

Słowacja pokonała żabojadów, ale spacerku nie miała. Francuzi zagrali chyba najlepszy mecz w turnieju (jako całość, ze Szwajcarami mieli świetne fragmenty) i pokazali się naprawdę z dobrej strony, ale już tej fury szczęścia co w poprzednich meczach nie mieli: w dwóch newralgicznych momentach, kiedy mieli wielką szansę przechylić szalę na swoją korzyść, pomogli Słowakom łapiąc głupie kary i tracąc w osłabieniu bramki. Tak czy inaczej, choć ich nie lubię, brawa za cały turniej i zwłaszcza dzisiejszy mecz (jakoś łatwiej mi klaskać, gdy wiem, że już jadą do domu )

[markos7207]

Ojej, no to Ruskich trza będzie wpierw pogonić, wielki mi problem Zemścić się za tą prawidłową, nieuznaną bramkę

[kat.]

Właśnie, a propos żab, zapomniałem, że Białoruś zdobyła bramkę na 2-0 (bramkarz odbił krążek za linią bramkową), ale sędzia nie raczył nawet obejrzeć powtórki video, więc ta wygrana to fuks do potęgi.

Ruskie na razie prezentują się najsolidniej, ale nie przekreślałbym Norwegów, bo od meczu z Łotwą wyraźnie są w gazie. Szwedzi za to nie muszą wcale pokonać 2. raz Czechów, którzy dziś pokazują, że pocisnąć Niemców to żaden wyczyn (już 8-1, a jeszcze zostało 8 minut meczu).

[kat.]

Canada, go, go (home)!
Ave Satan

Pierwszy ćwierćfinał i już mała niespodzianka. Mała, bo Kanadyjczycy nic szczególnego dotąd nie prezentowali i dzisiejszym mecz to potwierdził. Słowacy też nie zagrali jakoś szczególnie, przy stanie 3-2 dla Kanady wydawało się, że jest po meczu i Kanadyjczycy mają wszystko pod kontrolą. Sam mecz jak na ćwierćfinał rozczarował - w fazie grupowej było w wielu spotkaniach więcej zaciętości, mnóstwo uwolnień, przerw. Nieco wynagrodziła to dramatyczna końcówka, gdzie do Słowaków uśmiechnęło się szczęście, głównie dlatego że Kanadyjczycy łapali jedna za drugą kary. W całym meczu drużyny wyraźnie uważały, by nie iść na ławkę kar i może dlatego dość spokojny przebieg. I rzeczywiście kary i gra w przewadze rozstrzygnęły o wyniku.

Zaraz Rosja - Norwegia. Tu akurat niespodzianki nie przewiduję, ale wyrównany mecz jak najbardziej może być.

[dan]

Niesamowita końcówka Słowaków i... Finów! 8 sekund do końca i decydująca bramka, która zadecydowała o tym, że gospodarze nadal mają szanse na obronę tytułu.
Pewne zwycięstwo Rosji.

[dan]

Emocjonujące te ćwierćfinały. Szwedzi nie zdobędą medalu, a w półfinale Czechy zagrają ze Słowacją. To będzie dopiero walka.

[kat.]

Czesi z meczu na mecz grają coraz lepiej. Jak przed dwoma laty, chciałoby się powiedzieć Dziś zrewanżowali się Szwedom nie tylko za porażkę grupową, ale i tę zeszłoroczną w półfinale, kiedy to oni przystępowali w roli delikatnego faworyta (chyba byli niepokonani). Trochę szalony mecz, dużo błędów w obronie, dużo zmarnowanych okazji po obu stronach, ale wydaje mi się, że Czesi byli ciut lepsi i wygrali zasłużenie. Czego nie powiedziałbym o Finach w meczu z USA (choć odpadnięcie jankesów mnie nie smuci ).

Warto zauważyć, że tylko Rosjanom udało się wygrać mecz z pozycji drużyny rozstawionej i zarazem pokonać rywala po raz drugi. Widać jak niewielkie różnice są pomiędzy czołowymi zespołami i o wyniku decyduje dyspozycja dnia i niuanse.

Rosja - Finlandia. Przed turniejem widziałem taki finał. Rok temu lepsi byli Finowie, teraz stawiam na Rosjan, o ile im gwiazdeczki nie spaprają meczu. Nie negując klasy enejdżelowskich gwiazd, wydaje mi się, że wprowadzanie ich do składu w tej fazie i roszady w formacjach, gdy zespołowi dobrze idzie, nie pomagają, lecz szkodzą. Widać to było boleśnie rok temu, dziś w meczu z Norwegią też.

[damian940915]

Przyznam, że Slowacy mnie mocno zaskoczyli. Nie dość, że wyszli ze zdecydowanie mocniejszej grupy, to teraz jeszcze wykorzystali słabszy dzień Kanadyjczyków. Teraz w półfinale grają z Czechami, którzy również nie byli faworytami w starciu z gospodarzami. Szykują się duże emocje w starciu naszych południowych sąsiadów.
Cieszę się, że medale zdobywają Europejczycy. Stawiam na finał Czechy - Rosja, ale chciałbym, żeby medal zdobyli Słowacy, bo nieciekawie patrzy się na tabele, z których wynika, że medale, począwszy od 2005 roku zdobyło tylko 5 krajów.