Wprawdzie skompromitował się NCS, PZPN i Polska jako organizator, ale co z tego

Ubaw przedni miałem. No i dzięki temu obejrzałem 4 jakże pasjonujące mecze (chociaż oglądanie na raz 3 spotkań...). Najpierw Niemcy--Szwecja. Po kwadransie dałem sobie spokój bo tu się zanosiło na ostry w*******. Kiedy w 45 minucie popatrzyłem kolejny raz i było już 3:0 to dałem sobie spokój z oglądaniem. Znowu patrzę w 60 i tam już 4:0. Myślę Czy Niemcy przejadą Szwedów mocniej niż Irlandię?

O jak ja się pomyliłem. Dobrze, że się załapałem na ostatnie 10 minut. Reakcja Merkel po bramce na 4:4 Elma bezcenna

Jak przedszkolanka ciesząca się z beztroskiej gry grupki dzieci, wszak wynik nieważny, bo bramka padła. Cieszmy się
Włochy - Dania. I mimo, iż fanem włoskiej piłki jestem muszę przyznać, że to Duńczycy zrobili na mnie lepsze wrażenia. Tylko ta ich skuteczność... Oczywiście czerwona kartka Osvaldo miała duży wpływ na przebieg II połowy, ale mimo wszystko naprawdę niezła gra Duńczyków.
Hiszpania - Francja. Mimo że już w I połowie Francuzi zdobyli bramkę (nie wiedzieć czemu nie uznaną) to dopiero po wejściu Valbueny zaczęli tak naprawdę grać i zepchnęli Hiszpanów do defensywy. Ostania akcja meczu to popis głupoty Juanfrana. Wystarczyło wykopać piłkę gdziekolwiek, nawet w trybuny, a nie próbować siatkę? zakładać... Starta, kontra, gol. Hiszpanie go chyba w szatni za pewna część ciała powiesili.
Portugalia - Irlandia Płn. Tak to jest ta Portugalia którą znam. Do bólu nieskuteczna i ponownie jacy frajerzy im zabierają punkty. Cypr, Albania, teraz drwale z Wysp Brytyjskich. Ale też ciekawa rzecz. Dosyć mocno padało w Porto, dachu stadion nie ma, a mimo to nie widziałem ŻADNEJ kałuży na boisku. Piłeczka się odbijała i toczyła jak po stole bilardowym. Ciekawe jak tego Portugalczycy dokonali...
Polska - Anglia. Jestem kompletnie niezaskoczony. Zarówno wynikiem jak i przebiegiem spotkania. Od EURO twierdzę, że obecna ekipa Anglii jest najsłabszą jaką widziałem za mojego życia. Rooney jedyne bramki w tym sezonie strzelił San Marino, Gerrard 32 lata kapitan słabego Liverpoolu, Cole 32 lata, Carrick 31, Defoe 30... W pierwszym składzie wychodzi rezerwowy ManU Cleverly, a z ławki inny rezerwowy tego klubu Welbeck. Straszna posucha, straszna... My zagraliśmy nieźle (bynajmniej nie tak rewelacyjnie jak twierdzili na TeFałPe -> oglądałem na Polsacie Sport głównie ze względu na duet Szpaq-Juskowiak, jeden z najgorszych jaki można sobie wyśnić) i wynik uważam za sprawiedliwy.
Dach dachem, ale murawa była TRAGICZNA. Ale ja już od samego początku mówiłem, że koncepcja budowy stadionu niby to piłkarskiego na którym mecze piłkarskie będą się rozgrywać od wielkiego dzwonu jest kompletnym nieporozumieniem.
Ale w sumie fajnie posłuchać tej trwającej już 2 dzień spychologii. Kto winien? Ten Pan, ten Pan i tamten Pan też. No bo przecież nie JA!
A i ciekawe czy ten mecz mógł się w ogóle odbyć w świetle przepisów o bezpieczeństwie imprez masowych? Kat? Zdrowy rozsądek mówi tak, czysta litera prawa chyba nie. Panowie posłowie zmieńcie ustawę!