Zerkam jeszcze na livesporcie, ale wygląda na to, że nasze eksportowe skończą tę rundę z imponującym wynikiem 4 porażki, bramki 1-10 (w tym 0-6 w dwumeczu z elitarną ligą szwedzką). Trudno uwierzyć, ze z tej badziewnej ligi dwie drużyny grały sezon temu na wiosnę
Jedyna nadzieja, jak można się było spodziewać, w Legii. Dziwny mecz ze słabiutkimi (!!!!) Austriakami. Pierwsza połowa z wyjątkiem kilku minut pod kontrolą i z lekką przewagą Legii. Co robił Żewłakow przy pierwszej bramce?

Karny i czerwona kartka - zdarza się. Legia w osłabieniu naciera - i jest na szczęście Ljuboja i bramka kontaktowa. W doliczonym czasie dwie świetne szanse Saganowskiego, w tym jedna tyczka.
Reszty szkoda komentować. Zerkałem w pierwszej połowie na Lecha. Było jeszcze 0-0 ale gra na ich połowie i puszczony karny po faulu chyba Arboledy. OK, podobno się nie mogli wyspać
W ogóle aż strach patrzeć na livesport - dziś dwukrotnie niemal jednocześnie piłki w bramkach polskich drużyn.
Jak to się mówi, lepsze jutro było wczoraj.
