Już ja to widzę, jak jakiś szanowany i ceniony fachowiec, typu Kojonkoski (a chyba tylko taki wchodzi tutaj w grę, bo "ekspertów" w typie Mikeski, czy Kuttina, to już przerabialiśmy

) zaryzykuje całą swoją reputację, żeby sprzątać ten cały bajzel po amatorze- Kruczku i jego ekipie. Nikt normalny nie przejmie przecież kadry w środku sezonu, nie mając żadnych możliwości wdrożenia swoich koncepcji i założeń treningowych i nie ma co do tego żadnych wątpliwości! Jakakolwiek zmiana może nastąpić co najwyżej po sezonie, jeśli by się okazało, że wyniki uzyskiwanie przez naszych skoczków nie ulegną choćby minimalnej poprawie po tych 2pierwszych weekendach w PŚ, w co osobiście wątpię. Choć też nie jestem pewien, czy ktoś ceniony podejmie się próby przygotowania drużyny na Soczi w przededniu sezonu olimpijskiego...
Ja myślę, że będzie tak, tzn., że nasi trochę się w trakcie sezonu poprawią (bo trudno sobie wyobrazić, żebyśmy w dalszym ciągu oglądali taką mizerię, jak obecnie), bo za dużo się kasy władowało w ten sport przez te ostatnie lata, żebyśmy teraz przegrywali nawet z Francuzami w drużynówkach

Zatem, kwestią czasu tylko jest, kiedy wyniki się poprawią, może nawet Stoch stanie na podium w którymś z konkursów, np. Zakopanem? Ale na nic wielkiego, bym raczej nie liczył. Kruczek nigdy nie potrafił przygotować formy na docelową imprezę sezonu, typu MŚ czy IO, na TCS nasi zazwyczaj cieniowali, generalkę mamy już na początku grudnia raczej z głowy, więc pozostaje nam liczenie na jakieś pojedyncze wyskoki Polaków, i to najpewniej w drugiej części, czy końcówce sezonu. Wygląda więc na to, że Kruczek zostanie aż do końca sezonu 2013/2014 i musiałaby się stać jakaś katastrofa, żeby było inaczej. A nam, czy się to podoba, czy nie, to musimy się z tym pogodzić i nie nastawiać na jakieś wielkie sukcesy w przeciągu tego najbliższego 1.5roku.