Narciarstwo Alpejskie

[Gerhardt]

Gut jestem bardzo zaskoczony. Po zwycięstwie w pierwszym gigancie niezbyt była widoczna. Kończyła w "10" ale raczej ogony. Widać, że jeżdżenie
wszystkiego (odliczyć slalom) bardzo się opłaca a szczęścia w postaci pecha Vonn też trochę miała. Weirather dalej skupia się na ciułaniu choć 5 miejsce
daje nadzieje na więcej. Młoda Austriaczka Truppe znowu świetnie pojechała drugi zjazd i awansowała o 11 miejsc.
Doskwiera nieco brak tych doświadczonych, zwłaszcza Schiffrin, która pięknie jeździ slalomy, ale jest spora grupa młodych. Na pewno nie można mówić, że jest nudno,
jak w niektórych zimowych dyscyplinach.

[Bedrzich]

A ja tam lubię Szafrańskiego. Choć i tak wszyscy mogą czyścić buty Domańskiemu, który co prawdę nie jest już w najwyższej formie ale jakoś łatwo mu to wybaczyć jak kiedyś B. Chruścickiemu.

Ja też najbardziej lubię Domańskiego, ale to co Jordi ostatnio napisał o wspólnym komentowaniu z tym młodym, co to nie umie się po polsku wysłowić (za te "stromsze odcinki", które wstawia do każdego komentarza po 7-8 razy, to bym go zesłał karnie na komentowanie zawodów Nord-Am w telewizji wenezuelskiej ), to jest święta prawda. Cała tyrrada o pięknie wycinanych skrętach, a później łubudu - 3 sekundy straty

[Snill Jenta]

stromsze odcinki

Przypomniał mi się lud Stromszy/Stromszów, o którym kiedyś wspomniała friducha

[Bedrzich]

Umarł król, NIECH ŻYJE KRÓL!!! Hirscher drugi raz z rzędu pobity w slalomie i to drugi raz przez tego samego zawodnika. Szczerze mówiąc, to Kristoffersen przyrządził go sobie w potrawce. I jakoś wcale się tym nie martwię!!! Jak dla mnie to Henrik może łoić Marcelka już w każdym slalomie do końca sezonu

[RakuNH]

Niech sobie łoi bo Marclek znowu wszystkich złoi w generalce, o ile dalej nie będzie mu coś spadać prawie na głowę podczas zawodów

[zdzichu]

Faktycznie złoił go tak, jak Hirscher robi to z Norwegami w generalce od paru lat i pewnie zrobi tak samo również w tym sezonie A tak poważnie mówiąc to cudownie ogląda się jazdę Henrika. Ta płynność, lekkość jest zachwycająca. Hirscher odkąd przybrał na masie nie jeździ już tak widowiskowo slalomów jak choćby 3 lata temu, gdy na tej trasie zmiażdżył wszystkich.

[Bedrzich]

Niech sobie łoi bo Marclek znowu wszystkich złoi w generalce, o ile dalej nie będzie mu coś spadać prawie na głowę podczas zawodów

Pewnie RakuNH, masz rację. Zapewne Marcelek w marcu odbierzę następną duża kulę za cały sezon, ale chodzi przecież o to, aby coś się działo, a nie żebyśmy oglądali slalomy i giganty z poczuciem, że cała reszta zawodników walczy tylko o miejsca 2 i 3. Ponadto ja przynajmniej do Austriaków w narciarstwie alpejskim mam taki stosunek jak do Norwegów w biegach - wszyscy tylko nie oni (jedyny Austriak, którego lubię to Reichelt, jemu mogę kibicować). Na szczęście w konkurencjach szybkościowych trudno już drugi sezon mówić o tym, że Austriacy dominują, ale Marcelka nigdy nie lubiłem i pewnie nic tego nie zmieni. No chyba żeby się połamał (czego mu nie życzę) i potem wrócił na stoki - rekonwalescentom zawsze kibicuję...

[RakuNH]

A ja alpejskiego nie oglądam tak bardzo namiętnie ale zawsze kibicowałem w walce o KK tym od konkurencji technicznych bo mieli dużo większą presję żeby w końcówce sezonu dojeżdżać te slalomy. Dlatego szkoda że Schifrin odpadła, chciałem zobaczyć czy wykręci kulę ze slalomów i gigantów

[Jordi]

Faktycznie złoił go tak, jak Hirscher robi to z Norwegami w generalce od paru lat i pewnie zrobi tak samo również w tym sezonie A tak poważnie mówiąc to cudownie ogląda się jazdę Henrika. Ta płynność, lekkość jest zachwycająca. Hirscher odkąd przybrał na masie nie jeździ już tak widowiskowo slalomów jak choćby 3 lata temu, gdy na tej trasie zmiażdżył wszystkich.

Nie byłbym tego taki pewien, bo do tej pory więcej było konkurencji technicznych (7) niż szybkościowych (6), a Hirscher ma raptem 23 punkty przewagi. Mam nadzieję, że walka między nim, a Svindalem będzie do końca, bo te jego wyraźne wygrane Generalki PŚ już nudzą strasznie...

No i podoba mi się, że jak fartem Hirscher wygrał "gigantowy" SG w BC skrócony z powodu pogody, tak w gigancie równoległym poległ, a za to Svindal zarobił aż 80 punktów i się wyrównało wszystko

W tym roku jeszcze zjazd, więc na Nowy Rok podejrzewam, źe Aksel będzie mieć żółtą koszulkę Styczeń jest obładowany konkurencjami technicznymi, ale dalej i zwlaszcza pod koniec już ma sporo więcej szybkościowych, więc wszystko jest możliwe.

A Henrik jeździ wspaniale. Leciutko, szybko, pięknie - zważywszy, że ma 21 lat, to przyszłość przed nim. Marcel niestety wraz z przyrostem wagi i masy mięśniowej taki trochę "czołg" się z niego zrobił, ale bardzo zwrotny. Pewno szykują go już do SuperG i Zjazdów...

[zdzichu]

Jakoś nie wydaje mi się, żeby Svindal utrzymał taką formę cały sezon. Prędzej czy później zaliczy regres. Z kolei u Hirschera żadnego spadku nie należy się raczej spodziewać. Oczywiście jakieś wpadki na pewno zaliczy po drodze, ale wydaje mi się, że jest stabilniejszy od Norwega i to daje mu dużą przewagę, bo jeśli nie wygrywa to przeważnie kończy w trójce i tak jest od kilku sezonów. A jeśli chodzi o zmianę specjalizacji to Marcel sam mówił, że kiedyś pewnie będzie bardziej szybkościowcem niż technikiem. Taką drogę przebył chociażby Bode Miller. A kogoś kto będzie wygrywał na długich nartach w Austrii bardzo potrzebują.

[markos7207]

Jak się rozkłada forma Aksela pokazuje ta statystyka, 21 z 30 swoich wygranych odniósł przed świętami BN. Czasem cos dorzuci w marcu jak wtedy gdy ścigał Raicha i dopadł go w Lenzerheide, gdzie w finale wygrał 3 razy. Jeśli uda mu się utrzymać tę formę na dłużej to jest szansa że Marceli po raz 5 nie zabierze dużego globusa do domu;].
Heniek w slalomie już dopadł Austriaka i innych, w gigancie też już siedzi mu na piętach, parę kilo więcej i nikt mu nie podskoczy w obu konkurencjach.

https://twitter.com/Laragut/status/678610226279546880

Start Vikingowie mają kosmiczny, nawet za czasów Kjusa z Aamodtem takiego nie było. na 13 startów 8 wygranych a ta w równoległym Jansruda to szok;p. I ten tripel w super-g w Val Gardenie, w czasach świetności Atakujących Vikingów pamiętam takie ale głównie w kombinacji, chociaż ostatni raz trójka z nad fiordów była na podium slalomu w Yongpyong prawie 18 lat temu.
Do tego Nina Løseth coraz bliżej by zostać kolejną Norweżką z wygraną w PŚ, a czasu od ostatniego tryumfu Andrine Flemmen sporo upłynęło, 13 lat. Tyle radosnych wieści.

Czas na smutną. Zmarł legendarny norweski alpejczyk Stein Eriksen, dwa tygodnie temu skończył 88 lat. Był pierwszym zawodnikiem spoza krajów alpejskich który został mistrzem olimpijskim. A dokonał tego w Oslo w 1952 roku gdy wygrał slalom gigant, a na kolejne złoto w igrzyskach Norwegia musiała czekać 40 lat do "złotej ery" Aamoda, Kjusa i kolegów. Dwa lata później na MŚ w Åre został 3-ktotnym mistrzem.

https://twitter.com/akselsvindal/status ... wsrc%5Etfw

[markos7207]

Ponad 13 długich lat musiałem czekać na zwycięstwo norweskiej alpejki w PŚ, ale się doczekałem A w slalomie jeszcze dłużej, bo 16 lat niemal równo jak Trinne Bakke wygrała 6 stycznia 2000 roku w Mariborze.
Heia Nina Løseth Wisiało to zwycięstwo w powietrzu bo kapitalnie dziewczyna jeździ w tym sezonie.

[Olma]

Oklaski dla Niny . Trochę się obawiałam, że dziewczyna za bardzo się przejmie tym prowadzeniem po pierwszym przejeździe, ale gdzie tam. Mam nadzieję, że czas do kolejnego norweskiego zwycięstwa wśród alpejek będziemy teraz liczyć nie w latach, ale w dniach, no góra w tygodniach .

[markos7207]

Forma jest to trzeba korzystać . Z tego wszystkiego nie zauważyłem że miała także najlepszy czas drugiego przejazdu, nie kalkulowała tylko poszła na maxa i wyszło idealnie

[Bedrzich]

Ponad 13 długich lat musiałem czekać na zwycięstwo norweskiej alpejki w PŚ, ale się doczekałem A w slalomie jeszcze dłużej, bo 16 lat niemal równo jak Trinne Bakke wygrała 6 stycznia 2000 roku w Mariborze.

Hehe, pamiętam tamtą wygraną Trinę Bakke i choć ostatnio bardzo w slalomach kibicuję Szwedkom, to bardzo dobrze mi się oglądało wygraną Niny, bo dziewczę rozniosło konkurencję w pył i świetnie jeździ. Dobrze, że ten jej od ładnych kilku lat zapowiadany talent zaczyna się wreszcie spełniać...

[Duche]

Tylko szkoda, że siostry Niny nie spełniają oczekiwań na miarę talentu. Niemniej dla Niny wielkie brawa. Sympatyczna dziewczyna.

[markos7207]

Też pamiętam jak Trine wygrywała, ba, nawet pamiętam ostatni tryumf w szybkich Ingeborg Helen Marken a to za 2 miechy już 20 lat będzie . Może Lotte i Ragnhild pójdą w ślady Niny, czas już najwyższy.

Duche, siostry NIny, Mona i Lene już nie spełnią tych nadziei bo niestety dały sobie spokój z nartami. Kto wie, może o najmłodszej Lisie jeszcze będzie głośno, oby Ma dopiero 19 lat.
A sama Nina dopiero 10 lat od pojawienia się na stokach dotarła na szczyt. No ale mogła już wiele razy zrobić to co siostry i walnąć narty w kąt. Nie poddała się i walczyła z kontuzjami, przecież przez 2 sezony nie startowała w ogóle a kolejne dwa jeździła z kontuzją.



Wczorajsza bohaterka i Albercik



A tutaj mama i Lisa opijają sukces

Dzisiaj Heniek ma szansę powtórzyć wyczyn rodaczki.

[zdzichu]

Heniuś nie powtórzył jednak sukcesu uroczej rodaczki. I dobrze, że w końcu dostał po łapskach, bo ostatnio za bardzo podskakiwał Ale równie dobrze mógł wygrać podobnie zresztą jak Khoroshilov, bo pierwsza trójka pojechała na bardzo równym poziomie zdecydowanie odstając od reszty. Zwyciężył jednak Hirscher i tak patrząc dzisiaj na Austriaka to miałem wrażenie, że widzę tego Marcela sprzed 2-3 lat. Jechał bardzo lekko, płynnie a nie jak w ostatnich slalomach ociężale.

26 miejsce zajął niejaki Kristaps Zvejnieks. Nawet Łotysz potrafił zapunktować

[Bocian]

Tomasz Kurdziel o narciarstwie alpejskim w Polsce. Co o tym sądzicie?

http://sportowefakty.wp.pl/narciarstwo- ... m-odjezdza

[markos7207]

A co tu sądzić, facet zachowuje się tak, jakby obudził się z 30-letniego snu. Wcześniej było ok a teraz ruina. Niestety u nas zawsze było tragicznie z nartami alpejskimi. I nie zmienia tego fakt że nie wiedzieć dlaczego, mieliśmy Bachledę i bliźniaczki Tlałkówny. To trochę jak z biegami i Justyną Kowalczyk.

Wikingowie nie przestają mnie zadziwiać, zaczynam już nie ogarniać co się w tym sezonie wyrabia . Dobra, zjazd czy supergigant i rządzący Aksel z Kjetilem, slalom gdzie karty rozdaje Heniek, to rozumiem. Ale żeby zgarniać dublety w superkombinacji i gigancie równoległym?! Do tego wreszcie zwycięstwo u kobiet Niny...
Chwilo trwaj . Za nami 17 konkurencji wśród mężczyzn a Norwegowie we trójkę mają już 10 wygranych, czym wyrównali zeszłoroczny rekord na który potrzebowali cały sezon.