Narciarstwo Alpejskie

[markos7207]

No to Chorosziłow na miszcza a Marceli won z podium . Jakiś za bardzo pokręcony ten slalom, taki przypominający drugą część z Soczi papy Kostelicia. Może drugi będzie jeszcze bardziej wymagający i Heniek wskoczy na pudło jak w Soczi .

Wczoraj piękne zwycięstwo młodej choć myślałem że już nic z tego nie będzie jak błyskawicznie straciła to co miała nad Szwedką. No i Szarka znów na podium po przerwie w Ga-Pa i Schladming

[zdzichu]

Beznadziejne było to ustawienie. Zero płynności jazdy. Oby drugi przejazd ustawili normalnie, bo ten pierwszy ciężko się oglądało.

Hirscher po złoto, Chorosziłow po srebro, a któryś ze Szwedów po brąz, żeby dodatkowo pognębić sąsiadów zza miedzy

[markos7207]

Ups, sorry Zdzichu, fiesta odwołana . Kurde Heńkowi suma sumarum 2/100, przeklętych 2/100 zabrakło do Niemca, ach . Pogoda ładnie wpisała się w dramaturgię sypiąc śniegiem raz mocniej, raz słabiej i taki as jak Marcel poległ. Za to stary lis Grange z pomocą niebios powrócił na szczyt, całe szczęście bo 2 Niemców na czele to o 2 za dużo

[zdzichu]

Będą dwie inne fiesty. Jedną właśnie zapoczątkowałeś Ja wpraszam się na tę do Mareqna Trochę szczęśliwe, to złoto Grange, ale szczęściu trzeba dopomóc Fajnie, że to on, a nie któryś z Niemców. Zawsze z uśmiechem na twarzy przyjmuję takie sukcesy tych, którzy wiele przeszli w swoich karierach. Dzisiaj Francuz, wczoraj Czeszka. Do śmiechu nie było Hirscherowi. On z Chorosziłowem trafili na trudne warunki. I Kto by pomyślał tydzień temu, że to złoto w superkombinacji będzie jedynym wywalczonym przez Austriaka na tych mistrzostwach.

[mareqna]

Wielki Mistrz powrócił.....o mój Boże Jean-Baptiste Grange ponownie Mistrzem Świata!Życie jest piękne Dramatyczne,magiczne zawody i ten sypiacy śnieg.Marcel wyleciał z trasy ale już prawie stracił 0,80 sek.przewagi i nie miał szans na pokonanie Mistrza a szkoda bo wypchnąby przynajmnie jednego Niemca z podium.Powiem szczerze,że po przyjeździe Henrika myslałem że bedzie miał co najmniej srebro.Jak zwykle Aleksis Pinturuuu poza trasą (już zaczynam do gościa tracić cierpliwość) i attake Niemców i ściskany pilot w ręku żeby wyłączyć wizję no ale jeszce Grange gotujaca sie krew w żyłach i potem wyskok kota Dżinksa i euforia bo wiedziałem,że po tak genialnym przejeździe to i Marcelli może nie wstrzymać i tak sie stało nie wytrzymał.Po tylu kontuzjach,po tylu porażkach Grange powraca....i dla mnie mistrzostwa uratowane.Mój stary wielki bohater żyje a czy żyć bedzie Jason Lamy Chappuis to czas pokaże.Głowa boli...

[Bedrzich]

Wielki Mistrz powrócił.....o mój Boże Jean-Baptiste Grange ponownie Mistrzem Świata!Życie jest piękne Dramatyczne,magiczne zawody i ten sypiacy śnieg.Marcel wyleciał z trasy ale już prawie stracił 0,80 sek.przewagi i nie miał szans na pokonanie Mistrza a szkoda bo wypchnąby przynajmnie jednego Niemca z podium.

Mareqna, całkowicie się z Toba zgadzam. Za przeproszeniem, ale pieprzyć, że Grange szczęśliwie wygrał może chyba ktoś kaprawy na oczy Miał zdecydowanie najlepszy drugi przejazd, to całej reszcie zatrzęsły sie nogi, gdy jemu nie i bardzo słusznie pisze Mareqna, że Hirscher i tak przegrał by z Francuzem, na 3/4 długosci trasy stracił 0,80 i jechał zwyczajnie słabo (przynajmniej jak na Marcelka Kundelka), nie było jakiś spektakularnych błędów, ale kto trochę jeździ na nartach ten widział, że popełniał sporo drobnych błędów, które się sumowały.
Zresztą pokazał klasę na mecie i nie zwalał niczego na warunki (jak to lubią skoczkowie, a zwłaszcza niektórzy trenerzy skoczków ).
To prawda, stary (jeszcze nie w sensie wieku) mistrz po prostu pokazał klasę...

[zygy]

Nie wydaję Wam się dziwne, że dwóch zdecydowanie najlepszych zawodników po pierwszym przejeżdzie w drugim zachowywało się, jakby pierwszy raz przypięło narty na nogi... Horoszyłow już na pierwszym międzyczasie stracił prawie całą swoja przewagę z pierwszego przejazdu. Bez wątpienia decydujący wpływ miały warunki atmosferyczne, zaś przy normalnej pogodzie, to Grange mógł by liczyć na co najmniej brąz. Hirscher i tak nic nie stracił wypadając, poniewać na bank wyleciał by poza podium, nawet gdyby dojechał. Trasa była już tak fatalna, że to w ogóle cud, że potrafił przez 3/4 trasy utrzymywać jeszcze jakakolwiek przewagę i jechać na zielono.

[zdzichu]

Bedrzich, przecież ja nie napisałem, że wygrał, bo Hirscher nie dojechał Jeśli tak to odebrałeś, to Ty masz jakiś problem a nie ja. Pewnie moje oczy nie są w tak dobrym stanie, jak Twoje, ale też widziałem, jakie starty Marcel ponosił do Francuza. Straciłby do niego pewnie z pół sekundy. Pisząc szczęśliwie miałem na myśli to, że trafił w lepsze warunki niż ci, którzy jechali na końcu. I świetnie to Markos napisał, że pomocą niebios Grange powrócił na szczyt. Nie umniejszam zasług Francuza, bo wczorajszy slalom był bardzo trudny. Pierwszy przejazd przez ustawienie, a drugi warunki. I w obydwu pojechał świetnie. Od czterech lat nie stał na podium, ale w tej śnieżnej loterii wykorzystał swoją szansę perfekcyjnie. I chwała mu za to.

Tak swoją drogą to zdziwiło mnie, że nie fetowałes nieszczęścia Marcelego, bo to w Twoim stylu

[Olma]

W czasie przejazdu Grange'a też padał śnieg, być może o pięć płatków mniej na metr kwadratowy, ale jednak. A dwóch Szwedów to nie stado dzikich koni, żeby tak stratować trasę . Grange pojechał dobrze pierwszy przejazd, nie stracił dużo do prowadzących, a w drugim był najlepszy. Mnie akurat bardzo cieszy jego złoty medal i nie widzę w tym przypadku jakiegoś szczególnego zbiegu szczęśliwych okoliczności. Heniek znów za dużo stracił w pierwszej kolejce, ale i tak cholernie mało mu brakło do medalu, szkoda .
Hirscher zaczął pokazywać ludzką twarz, pora najwyższa. Coś tam gadał parę tygodni temu o loteryjności slalomu w kontekście zdobywania KK, teraz postanowił wcielić swoje słowa w życie .

[Bedrzich]

Szczerze mówiąc, to nie zauważyłem, żeby Grange miał inne warunki w czasie przejazdu niż reszta. To nie było tak, ze trasa się świetnie trzymała do przejazdu Francuza i potem nagle nie nadawała sie do jazdy. Jechał dosłownie 7 minut przed Hircherem i 5 przed Choroszyłowem, padało wcześniej, padało i później. Jeżeli ktoś rzeczywiście miał lepsze warunki, to ci co startowali na początku, wtedy zdecydowanie słabiej padało niż pod koniec. Czy Grange przegrałby w innych warunkach - pewnie tak, mało tego, podejrzewam, że w 10 rozegranych slalomach, przegrałby z Hirscherem 9 razy. Ale urokiem (bądź przekleństwem) MŚ jest to, że rozgrywano są określonego dnia i sławę i chwałę zdobywa ten, który właśnie tego dnia jest najlepszy.
Co do Hirschera - nie ukrywam, że go nie lubię, ale przede wszystkim dlatego, że tak dominuje, gdyby facet wygrywał zawody ze 3-4 razy w sezonie nic nie miałbym przeciwko niemu, ale od kilku lat, ten za którym nie przepadam wygrywa większośc tego co jest do wygrania w konkurencjach technicznych, no i wybaczcie mi, będę w tej sytuacji kibicował każdemu, kto mu utrze nosa. Hirscher miał wielkiego fuksa przy superkombinacji, więc teraz ten pech był jakoś sprawiedliwy. Gdyby nie wypadł, to sądze, że wyrzuciłby z podium Neureuthera, tak sądzę, a Felixa też lubię...
Co do Grange'a - lubiłem go zawsze, a jeszcze mam coś takiego, że bardzo kibicuję tym, którzy wracają po ciężkich kontuzjach, więc tak jak fory ma u mnie Hosp, tak i Grange.
Inna sprawa, że znaleźć narciarza alpejskiego, który nie miał kontuzji, to jak szukać igły w stogu siana...

[markos7207]

Jednak starty w supergigancie i zjeździe na MŚ, to były jedyne zawody w jakich wziął w tym sezonie udział Aksel Lund Svindal. Norweg podjął decyzję o odpuszczeniu końcówki sezonu i przygotowywaniu już do następnego. Achilles tez nie jest zupełnie ok a i nie straci w rankingu co ryzykował gdyby nie poszło mu na tyle dobrze w zawodach aby go utrzymać.

[Wybitny ekspert]

W dużym cieniu Falun w Mariborze odbył się gigant pań i kolejne zwycięstwo Fenninger. Najciekawsze jednak to że miejscowa faworytka Tina Maze nie ukończyła I przejazdu i jej przewaga w generalce zmalała tylko do 84 punktów. Wydaje się że walka o PŚ dopiero się rozpoczyna. Dużo będzie zależeć od jutrzejszego slalomu i tego ile nadrobi Maze.

[zygy]

Oglądałem dzisiejsze zawody, niesamowita jest ta Fenninger. Jeszcze na przedostatnim pomiarze czasu miała prawie 0,5 sekundy straty do Rebensburg, a potrafiła to odrobić na dosłownie kilkunastu bramkach i wygrać. Jeśli chodzi o generalkę, to nawet pomimo wpadki Maze będzie ją niezwykle ciężko pokonać. Wszystko dzięki solidnemu punktowaniu przez Słowenkę w slalomach. Anna musiała by wygrywać praktycznie wszystkie konkurencje, w których startuje do końca sezonu, zaś Maze takie wpadki, jak dziś, powinny się zdarzać częściej, zwłaszcza w tych kilku slalomach, jakie zostały do końca sezonu. W dalszym ciągu oceniam szanse Słowenki na wygranie KK na ok., 75-80%, niestety.

[Wybitny ekspert]

No i widzisz zygy co się dzieje z Maze, zobaczysz że już w przyszły weekend Anka liderką PŚ

[zdzichu]

Maze bez punktów u siebie Prawdziwa katastrofa Słowenki. Szanse Anki faktycznie bardzo wzrosły. Tina ma jednak bonusy w postaci dwóch slalomów i jednej superkombinacji. Zapewne będzie walka do samego końca. Jak dla mnie chyba jednak Maze w dalszym ciągu faworytką. Chociaż wolałbym widzieć kule ponownie w rękach Fenninger. Austriaczka w ubiegłym sezonie miała trochę szczęścia w postaci kontuzji głównych rywalek. Teraz czeka ją czysto sportowa batalia ze znakomitą Słowenką.

Fenninger przybliżyła się, a Jansrud raczej oddalił od kryształu. Norweg w swoich najmocniejszych konkurencjach odrobił w Saalbach do Hirschera niewiele, bo 64 punkty. Austriak pojechał dzisiaj bardzo dobrze supergigant i zdobył cenne punkty. Ogólnie to był świetny weekend gospodarzy, a zwłaszcza Matthiasa Mayera, który zaliczył dublet.

[RychuGKM]

Weteran Michał Kałwa mstrzem Polski. I to w 2 konkurencjach supergigancie i kombinacji - "koronnej" konkurencji Bydlińskiego. Narciarstwo alpejskie w Polsce puka w dno od spodu

[zygy]

Kałwa Stare, dobre czasy mi się przypomniały...

[RakuNH]

No też byłem w szoku a czasy nie wskazują żeby Bydliński gdzieś wyleciał masakrycznie, a nawet jeśli to i tak ten wynik mówi wszystko.

[mareqna]

3,30 sek przewagi Marcela Hirschera nad drugim Felikxem w slalomie gigancie w Garmisch to kosmos.......rekord świata!Coś niesamowitego!

[zygy]

PŚ wraca, więc Marcelek zaczyna swoje harce A wystarczyło tylko, żeby dołożyć choć z 0,1 sekundy Ligety-emu w Vail i miałby złoto w gigancie. Jestem pewien, że wziąłby to w ciemno, zamiast nawet i 5 sekund przewagi w kolejnym PŚ. Potwierdza się, że Austriak, to nie jest zawodnik na wielkie imprezy, tylko na PŚ, który może jeszcze zdobyć wiele razy i pobić wszelkie rekordy, ale na IO i MŚ, to już nie wygląda, tak różowo, nie licząc drużynówek, które trochę ratują Hirscherowi tyłek.